Pociski Rampage poszły w ruch. Izrael zadał poważny cios Iranowi

Podczas niedawnego ataku Izraela na Iran pociski powietrze-ziemia odgrywały ogromną rolę, siejąc zniszczenie tam, gdzie teoretycznie nie powinny. Wśród wykorzystanej broni znalazły się nie tylko specjalne pociski Rocks, ale jak wynika z najnowszych informacji, nie tylko.
Pociski Rampage poszły w ruch. Izrael zadał poważny cios Iranowi

Przeciwlotnicze systemy Iranu nie miały szans. Izrael zniszczył je pociskami Rampage i Rocks

Na temat pocisków Rocks, które narobiły problemów nawet Irakowi, pisałem już wcześniej ze względu na tajemniczy wrak, którego tajemnicę należało odkryć. Izrael w ataku na Iran nie wykorzystał jednak wyłącznie tylko jednego typu pocisków, sięgając również po lokalnie opracowane pociski o nazwie Rampage, aby jak najskuteczniej zniszczyć ważne elementy irańskiej infrastruktury wojskowej. Tym razem odegrały ważną rolę w ataku na baterie systemu przeciwlotniczego S-300 w tajnej bazie wojskowej w Isfahanie w Iranie. Sam atak obejmował ponoć zarówno pociski wystrzelone z samolotów, jak i drony, a został przygotowany tak, aby możliwie najbardziej przytłoczyć irańskie systemy obrony powietrznej, co Izraelczykom rzeczywiście się udało.

Czytaj też: Tajny arsenał Izraela. Oby nigdy nie nadszedł czas na Jerycho

Rampage to pocisk powietrze-ziemia dalekiego zasięgu, który został opracowany przez Israel Military Industries (obecnie część Elbit Systems) oraz Israel Aerospace Industries. Waży 570 kg, mierzy 470 cm długości i 30,6 cm średnicy, a jego 150-kg głowica bojowa aktywuje się za sprawą zbliżeniowego zapalnika. Po wystrzeleniu z samolotu Rampage jest kierowany do celu z wykorzystaniem nawigacji satelitarnej oraz inercyjnej, w czym pomaga dwukierunkowe łącze danych. Kiedy pocisk znajdzie się przy celu, do gry wkracza czujnik podczerwieni, kierujący Rampage prosto na cel z dokładnością 10 metrów (CEP). Podczas lotu do celu oddalonego o nawet 250 km ten pocisk wykorzystuje silnik rakietowy na paliwo stałe, rozpędzając się do prędkości nawet 550 m/s (1,6 Mach), a dzięki swojej wszechstronności może być wykorzystywany w połączeniu z mnóstwem różnych samolotów amerykańskich, europejskich, a nawet rosyjskich.

F-16 i pocisk Rampage

Czytaj też: Zagrożenie było 100 km nad Ziemią. Izrael zrealizował pierwsze pozaatmosferyczne przechwycenie

Pocisk Rampage jest zaprojektowany specjalnie do neutralizacji celów o wysokiej wartości z zachowaniem platformy startowej z dala od niebezpieczeństwa. Został oficjalnie zaprezentowany w czerwcu 2018 roku i po raz pierwszy użyty podczas walki w Syrii w kwietniu 2019 roku. Od lipca 2023 roku brytyjskie Royal Air Force rozważa sięgnięcie po pociski Rampage po przekazaniu swoich Storm Shadow na Ukrainę i trudno się temu dziwić, bo pociski Rampage są najpewniej bardziej opłacalne i łatwiej dostępne w porównaniu do pocisków Storm Shadow, SCALP czy AGM-158 JASSM, choć oferują podobną mieszankę zasięgu, precyzji oraz cech stealth.

Czytaj też: Pierwsza krew na koncie izraelskiej broni. Mówiliśmy o niej od lat

Użycie pocisków Rampage podkreśla zaangażowanie Izraela w utrzymanie technologicznej przewagi w regionalnych konfliktach. Poprzez wykorzystanie tak zaawansowanej broni, Izrael ma na celu odstraszenie potencjalnych agresorów, demonstrując swoją zdolność do przeprowadzania precyzyjnych uderzeń na chronione cele głęboko na terytorium wroga. Jednocześnie sam incydent podkreśla trwające napięcia między Izraelem a Iranem, przy których Izrael podejmuje proaktywne środki, aby zapobiec zdobyciu przez Iran przyczółków w sąsiednich krajach lub rozwijaniu zdolności nuklearnych. Te ataki są częścią szerszej strategii wysyłania jasnego przesłania do Iranu i jego sojuszników o gotowości Izraela do działania przeciwko wszelkim postrzeganym zagrożeniom.